1 maja 2019 - stało się! Zdobyliśmy podium w 1 klasie kategorii Freestyle!
Wywalczyliśmy 2 miejsce na 14 psów. Uzyskaliśmy tym samym maximum punktów kwalifikacyjnych potrzebnych aby awansować do klasy 2. Podczas zawodów zaprezentowały się zespoły z Austrii, Niemiec, Słowacji, Węgier i... My z Polski. Jestem ogromnie dumna!
Znowu ring był konkretnie ogrodzony. Ale tym razem płot był nieprześwitujący. Publiczność miała możliwość oglądania występów na stojąco lub siedząc na ławkach.
Tak - zachwycam się tą koncepcją.
Po kilkunastu godzinach przemyśleń w aucie stwierdziłam, że ogrodzony, szczelny ring dodałby początkującym przewodnikom odwagi przy podjęciu decyzji o pierwszych startach na zawodach. Po powrocie do Polski byłam pewna, że chcę podjąć się wyzwania i pokazać w moim kraju nowy sport kynologiczny - DogDancing - Sportowy Taniec z Psem.
Dlaczego?
Opiszę sytuację, która wyjątkowo zapadła mi w pamięci:
Młoda dziewczyna z owczarkiem australijskim - To były ich pierwsze zawody. Startowali tego samego dnia w dwóch kategoriach - FunClasse oraz Oficjalnie w kl. 1
Poza ringiem przewodniczka wraz ze wsparciem rodziny bardzo przejmowała się występem ale starała się kontrolować swoje emocje. Przygotowanie z zakresu komend było bardzo dobre, pies spokojnie odpoczywał przed występem. Jednak na ringu dziewczyna po prostu się zestresowała i w pewnym momencie była nieczytelna dla swojego psa. Dlatego nastąpił błąd. Oboje się zestresowali i jej pies odmówił dalszej pracy. Przewodniczka stała się niepewna bo pierwszy raz startowała na zawodach i była w niecodziennej sytuacji. Pies odszedł i rozglądał się dookoła, a muzyka grała dalej. Co zrobili sędziowie? Wstali i pomogli jej. Nawet pokazywali jaki gest może zrobić i w którą stronę iść. Zachęcili ją do dokończenia występu. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i spróbowała jeszcze raz, spokojniej. Pies wrócił do pracy i dostał nagrodę na ringu. Muzyka się skończyła i rozległy się piękne brawa, a po nich omówienie.... Sędziowie wzięli mikrofon i przy publiczności zrobili taką mowę motywacyjną, że do dzisiaj żałuję, że tego nie nagrałam. Po kilku godzinach ten zespół wyszedł na ring po raz drugi. Podczas oficjalnego występu byli prawdziwym, zgranym zespołem. I to było po prostu piękne.
Jaki był nasz występ? Stefan zrobił wszystko bezbłędnie i płynnie. Ja podeszłam do tego układu zbyt metodycznie. Przyznaję się, że miałam nieco zamkniętą głowę i zbyt kurczowo trzymałam się wyćwiczonego wspólnie schematu. Przez to nasze tempo nie było spójne. To była dla mnie ważna lekcja. Zbudowanie oraz zrealizowanie planu treningowego psa to bardzo dużo, ale nie jest to esencją pracy z psem. Co z tego, że komendy zostały wykonane... Tylko pies był tu i teraz.
A ja?
"Muszę dowiedzieć się gdzie byłam tak na prawdę".
I tak oto postawiłam sobie nowy cel...
To właśnie na tych zawodach zobaczyłam pierwszy raz team tak zgrany, że zrobiłam się zazdrosna. Alexandra Vavrova i Robin. Gdy zobaczyłam tą parę...
...na nowo odkryłam znaczenie słowa ZESPÓŁ!
Comments